4 czerwca 2024 r. LOT uruchomił bezpośrednie połączenie pomiędzy Warszawą a stolicą Arabii Saudyjskiej, Rijadem. Jest ono elementem strategii linii na lata 2024-2028. Samolot lata trzy razy w tygodniu, a podróż trwa blisko 6 godzin.
Dlaczego nasz narodowy przewoźnik zdecydował się akurat na ten krok? Przecież Arabia słynie z konserwatyzmu obyczajowego, jest sercem ortodoksyjnego islamu, strażnikiem świętych miast Mekki i Medyny. Otóż już ponad rok temu, w czerwcu 2023 r., Arabia Saudyjska poszerzyła krąg państw objętych systemem wiz elektronicznych o kraje Unii Europejskiej, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Otworzyło to przed turystami z Zachodu dostęp do atrakcji orientalnego kraju. Wypada zauważyć, że otwarcie to dotyczy kręgu państw uznawanych za najbogatsze na świecie. Polska została objęta ułatwieniami wizowymi tylko dlatego, że jest członkiem Unii. Czy Polacy ruszą masowo odkrywać uroki zamkniętej jeszcze niedawno Arabii? Przyjrzyjmy się nieco tej kwestii.
Arabia Saudyjska to dziedziczna monarchia absolutna. Król jest strażnikiem świętych miejsc islamu, a jednocześnie władcą państwa posiadającego jedne z największych na świecie zasobów surowców energetycznych. Młodsze pokolenie władców szuka alternatyw dla gospodarki opartej na eksporcie surowców, nie chce także odstawać od innych krajów arabskich czerpiących znaczne dochody z turystyki, jak Egipt czy Jordania. Nie bez znaczenia jest również ciekawość świata bardzo licznego młodego pokolenia mieszkańców Półwyspu Arabskiego.
Niestety nie sposób porównać atrakcyjności turystycznej krajów o starej kulturze, kolebek cywilizacji sąsiadujących z Arabią, np. Iraku i Jordanii, czy nawet zrujnowanych wojną Syrii i Jemenu, z rodzimymi zasobami. Co więcej, władze kraju oczekują turystów z grubymi portfelami. Wiza elektroniczna, choć łatwa do uzyskania, kosztuje 438 zł, bilet lotniczy w obie strony ok. 5 tys. zł. Kraj jest olbrzymi, liczy ponad 2 miliony 150 tys. km² powierzchni, z czego większość stanowią pustynie. Czyni go to dwunastym największym państwem świata; dla porównania – jest niemal siedem razy większy od Polski. Odległości między większymi miastami są olbrzymie, rzędu 400-500 km, a jedynie transport lotniczy jest dobrze rozwinięty. Drogi, mimo że bardzo dobre, nie ułatwiają przemieszczania się wobec słabo rozwiniętego transportu autobusowego. Brakuje hoteli o przyzwoitym standardzie, a te już istniejące są nieproporcjonalnie drogie i zaniedbane. Obsługują głównie pielgrzymów odbywających rytualne wędrówki hadżdż i umrę do świętych miejsc islamu – Mekki i Medyny. Miasta te, do niedawna zupełnie zamknięte dla innowierców, zostały już częściowo udostępnione, np. Medyna. Nieliczne zabytki są trudno dostępne, a atrakcje turystyczne nie posiadają infrastruktury lub znajdują się w stadium restauracji czy nawet odbudowy od podstaw. Wymaga to olbrzymich nakładów finansowych, a kraj, wbrew pozorom, wcale nie imponuje bogactwem. Istniejące biura podróży zajmują się albo organizacją pielgrzymek, albo obsługą rzesz gastarbeiterów, głównie Pakistańczyków, Filipińczyków, Sudańczyków, muzułmańskich Hindusów i Bengalczyków. Pojęcie turystyki w sensie poznawania choćby własnego kraju jest dla Saudyjczyków raczej abstrakcją.
Stolicą kraju i jednocześnie największym miastem jest liczący już ponad 7 milionów mieszkańców Rijad. Nazwa ta oznacza miasto ogrodów i drzew, choć w pustynnym kraju o zieleń niełatwo. Zabudowa miejska jest chaotyczna i nierówna, od slumsów po wieżowce w dubajskim stylu.
Mieszkańcy 32-milionowego kraju są przyjaźni i ciekawi obcych, jednak mało kto zna inny język niż ojczysty arabski. Jest bezpiecznie, turystom nic nie grozi, w końcu jest Arabia wśród rekordzistów świata pod względem liczby wykonywanych wyroków śmierci – trzecie miejsce (300 osób w 2024 r.), po znacznie przecież ludniejszych Chinach i Iranie. Co więcej, przepisy dotyczące cudzoziemców odnośnie ubioru – hidżabu są tu mniej restrykcyjne niż w Iranie. Turystki nie muszą np. zasłaniać włosów. Do meczetów można swobodnie wchodzić, oczywiście w odpowiednim stroju.
Arabia Saudyjska to największa gospodarka wśród krajów arabskich i największy producent ropy naftowej w grupie państw OPEC. W 2022 r. wartość polskiego eksportu do Arabii Saudyjskiej wyniosła 914,7 mln dol., natomiast importu 6 mld dol. Na lotnisku w Rijadzie w sklepie wolnocłowym dumnie reprezentują nasz kraj cukierki krówki. Polskie biura podróży – Rainbow, Itaka, Ecco Holiday oferują już wyjazdy turystyczne do tego kraju. Mimo to samolot lata częściowo pusty, co różni go od uruchomionego w kwietniu br. połączenia do Taszkentu. Nie sposób przewidzieć, jak dalej potoczą się losy tego połączenia.
Zbigniew Mielczarek
0 komentarzy