Rok 2023 w świecie islamu – podsumowanie

05.01.2024 | | 0 komentarzy

Świat islamu nękany był w tym roku przez kataklizmy. Potężne trzęsienie ziemi nawiedziło w lutym Turcję, kolejne Maroko, Syrię i Afganistan. Pakistan ponownie dotknęła powódź, tym razem importowana z sąsiednich Indii. Dopływy Indusu zostały niespodziewanie zasilone wodą z tegorocznych opadów monsunowych, wyjątkowo intensywnych u wschodniego sąsiada. Zgodnie z wiążącym obydwa kraje porozumieniem dotyczącym zagospodarowania zasobów wodnych Indusu Indie powinny zatrzymać wodę u siebie. Ratując się przed powodzią, po prostu skierowały jej nadmiar na terytorium Pakistanu.

Jednak to nie skutki działania żywiołów przyciągnęły uwagę świata. Nową odsłonę zyskał konflikt arabsko-izraelski. Niespodziewany atak terrorystów Hamasu i okrutny odwet władz Izraela sprawiły, że nawet wojna na Ukrainie zeszła na dalszy plan. Wypada zauważyć, że wojna ta nigdy nie była przedmiotem szczególnej uwagi świata islamu, który z wielu powodów kibicował w tej rozgrywce raczej Rosjanom. Trudno się zresztą temu dziwić, kiedy w egipskich czy tureckich kurortach zgodnie wypoczywają obok siebie obywatele obu zwaśnionych krajów.

Tymczasem w Palestynie krwawy konflikt przynosi następne ofiary. Ostatni, wigilijny atak lotniczy na obóz uchodźców w Strefie Gazy nawet samym Izraelczykom sprawił kłopot z jego wytłumaczeniem. Pojawiły się uzasadnione obawy przed rozlaniem się konfliktu na sąsiedni Liban, gdzie zaktywizowały się szyickie milicje wspierane przez Iran. Cieśnina Ormuz, przez którą przepływa 20% światowych dostaw ropy naftowej, pełna jest okrętów wojennych różnych państw obawiających się zagrożenia ze strony reżimu ajatollahów. Tymczasem ataki na statki handlowe na Morzu Czerwonym podjęli rebelianci Huti z wciąż niespokojnego Jemenu. Nadal toczy się tam wewnętrzny konflikt między szyitami wspieranymi przez Iran i sunnitami, za którymi stoi Arabia Saudyjska.

Nie do końca wiadomo, czyje rakiety spadły na popularny kurort w egipskiej Tabie. Do strefy Gazy jest stamtąd aż 200 km, znacznie bliżej leży izraelski port Ejlat. Egipt zapowiedział w tej sprawie dochodzenie, jednak władze w Kairze i Tel Awiwie szybko nabrały wody w usta. Tymczasem biura podróży odnotowały spadek zainteresowania wyjazdami do synajskich kurortów. Ich oferta została znacznie przeceniona, a samą Tabę wyłączono jako destynację turystyczną. Dron zestrzelony z hukiem pod koniec grudnia nad popularnym wśród turystów Dahab z pewnością nie poprawił tej sytuacji.

Cały świat zadaje sobie pytanie, co będzie dalej. Co bardziej dociekliwi zastanawiają się, dlaczego Hamas zaatakował Izrael dosłownie w przeddzień podpisania porozumienia normalizującego stosunki pomiędzy Tel Awiwem i Rijadem. Deklaracje takie zostały ogłoszone opinii publicznej 1 października 2023 r. Gdyby do niego doszło, również inne kraje arabskie musiałyby na nowo określić swoje relacje z Izraelem. Ceną miał być dostęp Saudyjczyków do amerykańskiego uzbrojenia i technologii nuklearnej. Z pewnością porozumienie takie spędzało sen z powiek władzom irańskim, jednak i one zostały zaskoczone obrotem spraw na Bliskim Wschodzie. Tym bardziej że Iran i Arabia Saudyjska w 2023 r. nawiązały stosunki dyplomatyczne i przystąpiły do Organizacji Szanghajskiej.

Zwolennicy spiskowej teorii dziejów za beneficjentów ataku Hamasu uznają reżim Putina. Czy tak jest w istocie? Z pewnością, nigdy jednak nie dowiemy się, kto tak naprawdę pociągnął za spust 7 października br. Tymczasem pojawiły się ostrzeżenia przed wybuchem III wojny światowej. Do Palestyny nie przyjechali pielgrzymi, a papież Franciszek błagał o powstrzymanie rozlewu krwi w świątecznym błogosławieństwie Urbi et Orbi.

Nie był to jedyny dramatyczny akt przemocy w mijającym roku. W tym jednak przypadku ofiarą muzułmanów padli chrześcijanie, mieszkańcy Republiki Górnego Karabachu. Około 120 tys. Ormian opuściło swoje domy w wyniku długotrwałego konfliktu etnicznego. Ostateczna ofensywa wojsk azerskich we wrześniu ub. roku przesądziła sprawę, a świat specjalnie nie przejął się losem ormiańskich  uchodźców.

I znowu warto zwrócić uwagę na rosnącą rolę Turcji w tym rejonie globu. Militarnie staje się ona coraz silniejsza, czego dowodzą superdrony Anka czy testowany myśliwiec V generacji Kaan, mający zastąpić amerykańskie F16. Występując w roli strażnika neutralności cieśnin Bosfor i Dardanele, Turcja uniemożliwiła Ukrainie wsparcie podarowanych przez Wielką Brytanię trałowców.

Znamienne, że w tegorocznym raporcie ONZ wśród pięciu najbardziej niebezpiecznych krajów świata znalazły się cztery państwa arabskie – Libia, Irak, Syria i Sudan Południowy, a także ogarnięta wojną Ukraina. Kolejne miejsca zajmują Liban i muzułmańskie kraje afrykańskiego Sahelu. Czy faktycznie to muzułmanie są odpowiedzialni za wybuchające na świecie konflikty? Większość z nich toczy się na obszarze dawnego Imperium Osmańskiego, którego rozbioru dokonali Europejczycy po I wojnie światowej. Zaś konflikt w Palestynie związany jest bezpośrednio z niewykonaniem postanowień rezolucji nr 181 Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 29 listopada 1947 r. dotyczącej utworzenia na jej terenie dwóch państw – arabskiego i żydowskiego, ze wspólną stolicą w Jerozolimie. Odpowiedź, czy to bardziej Arabowie, czy Żydzi są winni jej niewykonania, przyniesie historia.

Zbigniew Mielczarek

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *